Dobre strony


To bez sensu, że statystyczny
Polak czyta 0,6 książki.
Czytanie ma tylko dobre strony.

Statystyczny Polak przeczytał w zeszłym roku tylko 0,6 książki. Czy książkom grozi zatem zagłada? Czy ich czytanie przejdzie do kategorii czynności luksusowych, jak gra na harfie albo tkanie na krosnach?

W nowej odsłona kampanii społecznej Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0 na lata 2021-2025 przekonujemy, że „Czytanie ma tylko dobre strony”.

Wyobraźmy sobie świat, w którym przerywamy jakąś czynność na etapie 0,6. Słownie – sześciu dziesiątych procesu. Z zaplanowanej podróży wykonujemy tylko 0,6 trasy, czyli zamiast dojechać do Włoch, kończymy w przypadkowym hotelu gdzieś w Austrii. Albo robiąc rosół, poprzestajemy jedynie na pokrojeniu wszystkich składników i nalaniu wody do garnka. Oglądamy 0,6 wciągającego kryminału i wychodzimy z kina, nim się okaże kto zabił… Bez sensu. Dlaczego tak właśnie traktujemy czytanie książek?

W ubiegłym roku zaledwie 43 proc. Polaków przeczytało przynajmniej jedną książkę. To wnioski z przeprowadzonego przez Bibliotekę Narodową w 2023 roku badania poziomu czytelnictwa. Szybkie rachunki dają zatem symboliczne 0,6 książki na jednego obywatela Polski. Nie całą. Niewiele ponad połowę.

Co może wyniknąć z takiej lektury? Próbujemy się o tym przekonać w nowej odsłonie kampanii społecznej Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0 „Czytanie ma tylko dobre strony”.

Sięgnęliśmy po klasykę światowej literatury, „Psa Baskerville’ów” Arthura Conana Doyle’a i sprawdziliśmy, jak to jest poznać tylko 0,6 jej treści.
Efekt? Bełkotliwy.

Przyswajając jedynie 0,6 książki, tracimy 0,4 emocji, myśli, poczucia humoru, soczystej frazy, ważnych pytań. Sami siebie okradamy z cennego fragmentu rzeczywistości.

W naszej kampanii bierze udział aktor Bartłomiej Topa, który przekonuje: „To bez sensu, że statystyczny Polak czyta 0,6 książki rocznie. Czytanie ma tylko dobre strony”.

Tak, to bez sensu odmawiać sobie 0,4 fragmentu życia. Warto czytać i to w całości. Od deski do deski. Jak najwięcej. Czytanie ma tylko dobre strony.

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o czytaniu, ale baliście się zapytać

Nadal się wahasz czy warto czytać? Albo od dawna planujesz czytać więcej, ale nie wiesz jak to zrobić? Oto garść porad jak zacząć czytać i robić to skutecznie przez cały rok.

Nie masz czasu na lekturę? Ciągle praca, trening, wyjazdy, opieka nad dziećmi? Tak naprawdę wystarczy kwadrans na czytanie dziennie, by przeczytać choć kilka książek w ciągu roku. Może spróbuj w wannie albo na lotnisku, gdy czekasz na spóźniony samolot do Barcelony?
Może byś coś przeczytał, ale nie w tej chwili, bo musisz teraz ćwiczyć crossfit albo umyć głowę? Włącz audiobooka. Powieść „American Psycho” na pewno świetnie się sprawdzi podczas wytężonych ćwiczeń albo porannej toalety przy użyciu kosmetyków znanych firm. Audiobooki to świetny patent także na jazdę samochodem czy sprzątanie mieszkania.

Dla miłośników ćwiczeń fizycznych jest jeszcze kolejny argument za czytaniem: to trening dla mózgu, tak samo jak dla ciała jest nim bieganie na rowerze treningowym. Badania udowodniły, że czytanie, szczególnie to uważne, aktywizuje właściwie cały mózg - korę mózgową, w tym obszary związane z ruchem, dotykiem, zmysłem przestrzennym i oczywiście emocjami. Dlatego potraktuj czytanie jako konieczną dla mózgu gimnastykę, która na długie lata zapewni ci sprawność umysłową.

Zawsze miej pod ręką jakąś książkę. Na stoliku nocnym, na komodzie, w samochodzie, nawet w torebce - w końcu po to wymyślono wydania kieszonkowe. Zdziwisz się ile okazji do czytania niesie życie codzienne - kilka stron można machnąć w przerwie między gotowaniem, a prasowaniem, kolejnych parę w kolejce do dentysty, nie wspominając już o tym ile można przeczytać w autobusie czy tramwaju zamiast wpatrywać się w kolejną, instagramową relację. Najlepszym momentem na czytanie wydaje się jednak chwila tuż przed zaśnięciem. Dlatego pamiętaj o tym, by przy twoim łóżku zawsze leżała jakaś książka!

Jak sprawić, by twoje dzieci więcej czytały? To wymaga poświęceń i od dorosłych. Okazuje się, że zaprzestawanie czytania dzieciom na głos, gdy te podrosną, jest błędem. Badania dowodzą, że  to te dzieci, którym w dzieciństwie głośno czytano, częściej pozostawały miłośnikami książek w późniejszym wieku. Wiadomo: czym skorupka za młodu nasiąknie… Dlatego zostaw seans „Psiego patrolu” na ten moment, w którym już naprawdę będziesz chciał odpocząć od swojego malucha, a póki co mu poczytaj.

Wreszcie wakacje i chwila na lekturę, gdyby tylko nie ten silny wiatr na plaży? Wystarczy parawan. Nie przejmujcie się hejterami i zasłońcie się nim dumnie. Musicie robić opaleniznę? Przez godzinę zajmijcie się tylko dolnymi partiami ciała, głowę i ramiona zostawcie na później, skrytą za parawanem. One wystarczą do czytania. Na plaży świetnie sprawdzą się kryminały. Dla wielbicieli raczej kryminalnej atmosfery niż szukania sprawcy nieocenione będą powieści Therese Bohman.

Nie możesz się skupić? Użyj ołówka lub nawet pałeczki do sushi, by wodzić nimi po kartce. To skuteczny trik, którego uczą na kursach szybkiego czytania. A jeśli już naprawdę twój rozbiegany umysł nie przyjmie dziś „Czarodziejskiej góry” spróbuj lektury Doroty Masłowskiej albo Macieja Marcisza. Ich humor i atrakcyjny sposób opowiadania sprawią, że może i ołówek czy pałeczka nie będą potrzebne.

Nie możesz czytać, bo musisz wyjść na spacer i się dotlenić? Wystaw wygodny fotel na balkon, weź książkę i upiecz dwie pieczenie na jednym ogniu. Może spróbujesz wtedy lektury „Czarodziejskiej góry” Tomasza Manna? Klimat czytania na wolnym powietrzu zbliży cię do bohaterów książki, kuracjuszy sanatorium dla chorych na gruźlicę.

Jesteś mężczyzną i obawiasz się, że z książką w ręku zostaniesz uznany za nieatrakcyjnego, niezaradnego, wycofanego z życia mola książkowego? Nic bardziej mylnego. Książki dodają seksapilu. Kobiety oceniają mężczyzn z książką w ręku jako bardziej atrakcyjnych. A, jak zbadał prof. Mark Prokosch z Elon University, „aura inteligencji”, to drugi w szeregu czynnik, tuż po prezencji, jaki kobiety biorą pod uwagę poszukując partnera.

Nie możesz czytać, bo masz depresję, masę problemów na głowie, a twoje rozbiegane myśli nie pozwalają ci skupić się na akcji? Myślisz, że bohaterowie książek nie przeżywali tego co ty? To dowiedziony naukowo fakt, że nasze mózgi reagują na fikcję tak jak na wydarzenia w realnym świecie, a czytanie zwiększa empatię. Może więc zanurzenie się w myślach bohaterów literackich pozwoli poczuć z kimś wspólnotę i uspokoić własne? Żelazny zestaw w takich momentach to „Szklany klosz” Sylvii Plath i „Ciemność widoma. Pamiętnik o szaleństwie” Williama Styrona.

Pierwsza książka od lat? Boisz się, że nie wytrzymasz chwili bez smartfona? Spróbuj po prostu wyłączyć na godzinę wszelkie urządzenia elektroniczne i potraktuj czytanie jak medytację. Zresztą, jak pokazują badania, może być ono pomocne w treningu świadomego skupiania uwagi. Prof. Natalie Philips ze Stanford University uważa, że czytanie w skupieniu to trening zdolności poznawczych bliski słynnej praktyce mindfulness. Dlatego zamiast słuchać spadającej kropli deszczu, spróbuj przez godzinę wodzić wzrokiem po „Siddharcie” Hermana Hesse. Efekt jak po medytacji gwarantowany.

Nie masz kiedy czytać, bo wolisz podróżować? Książki mogą wspomóc twoje podróżnicze pasje. „Droga do Indii” Edwarda Morgana Forstera czy „Pożegnanie z Afryką” Karen Blixen mogą przenieść cię w rejony do których do tej pory nie dotarłeś Wizzairem. A jak już chcesz jazdę bez trzymanki, bo nie lubisz się ograniczać, weź się za „80 dni dookoła świata” Juliusza Verne’a.

… A ciągnąc wątek podróży, przecież one jak nic innego sprzyjają czytaniu. W końcu co masz robić cierpiąc na jet lag podczas bezsennych nocy albo czekając na lotnisku na spóźniony samolot? Picie i tak jest już kompletnie niemodne, lepiej rzuć się na esej „Sztuka podróżowania” Alaina de Bottom albo nawet i ostatecznie wsuń „Jedz, módl się, kochaj” Elizabeth Gilbert.

Zadbaj o atmosferę wokół czytania. Herbata, koc, wygodna sofa, może wręcz świeca zapachowa? Czytanie może być chwilą wytchnienia, przyjemnością porównywalną z kolacją w świetnej restauracji albo rozmową z kimś kogo uwielbiasz słuchać.

Chcesz przekazać coś trudnego ważnej dla ciebie osobie, ale nie masz śmiałości wyrazić tego własnymi słowami? Kup książkę, która powie mu to za ciebie. Na przykład: za dużo pijesz („Pod wulkanem” Malcolma Lowry’ego) albo: jesteś okrutna i chyba mnie wykorzystujesz („Lalka” Bolesława Prusa). No tylko najpierw musisz je przeczytać.

Teraz nie masz czasu na książkę, bo właśnie idziesz do fryzjera albo zrobić paznokcie? A co będziesz robić z farbą na głowie czy w czasie schnięcia paznokci? Weź książkę i skup się na niej przez ten wyrwany z życia kwadrans. To doskonały moment na poczytanie o życiu wyższych sfer. Świetnie podczas tej okazji sprawdzą się choćby „Śniadanie u Tiffany’ego” Trumana Capoty’ego czy „Witaj, smutku” Francoise Hardy.

Musisz się uczyć obcego języka? Ucz się go czytając zagraniczne powieści. Szczerze mówiąc, to z nich dowiesz się najwięcej o interesującym cię kraju, poznasz jego zwyczaje i ciekawostki, a także złapiesz językowe niuanse. Nie zapewnią tego standardowe podręczniki operujące poprawną wersją językową.

Chciałbyś czytać, ale nie chcesz wydawać na książki? Nie musisz. Można pożyczyć je z biblioteki lub od znajomego albo ściągnąć z domeny publicznej gdzie czają się całe zastępy tekstów, które można odkrywać przez lata! A jeśli z kolei problemem jest brak miejsca na książki w małym mieszkaniu, postaw na e-booki. Wszystkie można zgromadzić w małym czytniku i dzięki temu wygodnie czytać na plaży, w podróży czy w poczekalni u lekarza.

Playlista z książkami - „musisz to przeczytać”!

Tworzysz playlisty z filmami, które trzeba koniecznie obejrzeć? Dlaczego nie postąpić podobnie z książkami? W domenie publicznej są setki darmowych lektur, które odpowiadają na najbardziej skomplikowane pytania i fundują mocne wrażenia. Podpowiadamy co powinni przeczytać outsiderzy, zwolennicy i zwolenniczki idei „Dziewczyny górą!” czy też ci, którzy nieustannie wikłają się w skomplikowane relacje miłosne.

I. Dziwacy, odszczepieńcy, miłośnicy podróży, przyrody i nietypowych układów miłosnych - w tych zestawach każdy znajdzie coś dla siebie:

5 pozycji dla tych, którzy wciąż wikłają się w skomplikowane relacje
ONS, FWB, ghosting, breadcrumbing… Współczesna kultura przoduje w dziwacznych opisach określających jeszcze bardziej dziwaczne relacje miłosne i erotyczne. Ale czy na pewno są one wynalazkiem naszych czasów? Również w tych dawnych ludzie wikłali się w nietypowe albo zakazane związki, a pisarze robili z nich pożywkę dla swojej literatury. Oto zestaw dla tych, którzy ciągle komplikują sobie życie osobiste.

5 pozycji dla dziwaków, outsiderów i innych freaków

Czujecie, że jesteście „jacyś inni”? Niby też należycie do gatunku ludzkiego, ale odbieracie rzeczywistość jakby na innych falach? Z tego poczucia zrodziło się wiele literackich dzieł, opowiadających o niestrudzonych marzycielach, wytrwałych idealistach czy innych odszczepieńcach spoglądających na świat inaczej niż reszta. Jeśli intuicyjnie włączacie się do tej grupy, ta lista lektur jest właśnie dla was.

5 pozycji dla wyznawców i wyznawczyń hasła „Dziewczyny górą!”

Oczywiście, to we współczesnych czasach przeżywamy zwrot feministyczny w kulturze i możemy przebierać w książkach opisujących kobiece światy. Jednak i w dawnej literaturze, nawet tej pisanej męską dłonią, znajdziemy świetne zrozumienie kobiecej natury i wiernie oddany, kobiecy mikrokosmos. Jeśli więc macie dość czytania o walkach byków i przebijaniu się szpadami, i wolicie zanurzyć się w bardziej intymne, choć zawsze barwne historie kobiet, oto lista zalecanych lektur.

5 pozycji dla zwolenników mocnych wrażeń

Przerazić potrafi nie tylko film „The Ring” czy „Naznaczony”! Mistrzowie prozy potrafili straszyć w czasach kiedy jeszcze nie było nie tylko kina, ale nawet potrzebnej do jego działania elektryczności. Może nie operowali efektami specjalnymi jakie widzimy we współczesnych filmach, ale już samym literackim opisem potrafili wywołać ciarki tak silne, że czytelnikowi musiało być trudno drżącymi rękami naciągnąć na głowę szlafmycę. I, swoją drogą, ich dzieła do dziś są podstawą kasowych filmów. Czy klasyczne opowieści mistrzów literackiej grozy i dziś potrafią zmrozić krew w żyłach? Przekonajcie się sami.

5 pozycji dla eko-freaków

Uwielbiasz szwendać się po lasach i górskich szlakach, a cywilizacja mogłaby dla ciebie nie istnieć? Dawna literatura obfituje w klimaty dla eko-freaków. Puszcza, step, dżungla, odcięta od cywilizacji wieś to naturalne środowisko jej bohaterów. Może znienawidzone w szkole opisy przyrody w dobie kryzysu klimatycznego ujawnią swoje drugie dno? No i książki będą niebawem ostatnim miejscem w którym będzie można poczytać o czterech, regularnych porach roku w czasach sprzed globalnego ocieplenia.

5 pozycji dla zapalonych podróżników

Jest i dobra wiadomość dla tych, którzy z pasją oddają się podróżom i przeżywają katusze, nie wiedząc czy w tym miesiącu polecieć do Barcelony, Paryża czy na Korfu. Z pomocą i tym razem przychodzi literatura. Czytając, nie trzeba się ograniczać, co więcej, wydać nawet złotówki na bilety lotnicze czy hotele. Wystarczy wygodna sofa i książka w ręku, by zwiedzić w zasadzie cały świat i dotrzeć nawet do Krainy Liliputów.

II. Po co wydawać na poradniki? Poszukaj odpowiedzi na trapiące cię pytania w książkach zgromadzonych w publicznej domenie.

Jak jeszcze skuteczniej skomplikować sobie życie?

Problemy to nie dzisiejszy wynalazek: w rozmaitych pytaniach i kłębiących się wątpliwościach przodują i literaccy bohaterowie. Może nie związanych z tym który lot zabukować czy jakie zdjęcie wstawić na Tindera, ale takie jak „Zabić członków swojej rodziny czy też nie?” albo „Jakie będą konsekwencje paktu z diabłem?” to już im się zdarzały. Jeśli także wikłacie się w niemożliwe sytuacje, a „komplikacja” to wasze drugie imię, na pewno spodoba wam się ten zestaw książek:

;Jak rozpoznać toksyczne, narcystyczne osoby (i nie dać się im zwieść)?

To nie tak, że tylko dziś, w kulturze indywidualizmu, w dobie mediów społecznościowych, trafiamy na ludzi, których od razu trzeba wysłać na terapię. Niezdolni do głębszych uczuć, bawiący się innymi, wredni osobnicy istnieli od zawsze i byli paliwem dla literatury. Literackie portrety tych „toxiców” przekonują do dziś i mogą być dla nas przestrogą. Jeśli nie chcesz na nich trafić w realnym życiu (albo na apkach) - przeczytaj ten zestaw książek.

Jak poradzić sobie z dorastaniem?

Pierwsze miłości, pierwsze rozczarowania, odkrywanie zakazanych przyjemności: dorastanie wygląda pod pewnymi względami podobnie w każdej epoce. Oczywiście kiedyś „kryzys psychiczny” nazywał się raczej „melancholią”, a ludzie więcej obcowali z naturą niż z nowymi technologiami, ale utrapienia młodego wieku przeżywali podobnie. Oto lista lektur dla tych, którzy są lub kiedykolwiek byli młodzi.

Jak uporać się z istnieniem?

Współczesne życie to nie lada wyzwanie: piętrzące się wątpliwości i dylematy. Wrzucić na apki to zdjęcie czy może zupełnie inne, zjeść ramen czy po prostu jakiś makaron? Jeśli jednak należycie do grupy nielicznych, których korcą pytania typu: „Czy żyjemy w najlepszym ze światów?” albo „Jak być sobą i co to właściwie oznacza?” - to ten zestaw lektur jest właśnie dla was.

Jak być lepszym rodzicem?

Nic tylko „Świnka Peppa” i „Psi patrol” czy inne produkcje, które niemal przytwierdzają dziecko do ekranu? Wiadomo, nie ma lepszej metody na spacyfikowanie malucha niż dać mu do ręki tablet czy posadzić przed laptopem. Ale tak naprawdę aby być naprawdę dobrym rodzicem, trzeba mu czytać na głos. Związki między lekturą książek, a właściwym rozwojem mózgu u dziecka są potwierdzone naukowo. No i czytając dziecku od najmłodszych lat, funduje mu się wielką frajdę: wehikuł za pomocą którego można się przenieść w niezwykłe światy.

Jak być lepszym przyjacielem?

W sztuce przyjaźni warto nieustannie się doskonalić. Pomocne w tym mogą być postaci literackie i ich sposoby radzenia sobie z wyzwaniami przyjaźni. Może to nie tak, że zapracowani, zrośnięci ze smartfonami, nie mieli dla siebie czasu, a kiedy go już znaleźli, zamiast rozmawiać, znerwicowani zerkali pod stołem w najnowszą relację na Instagramie, ale już pytania o lojalność wobec przyjaciela czy o to jak zachować przyjaźń z upływem czasu były im równie bliskie co nam.

Jak być lepszym przeciwnikiem systemu?

Jednymi z ważnych bohaterów naszych czasów są whistleblowerzy czy aktywiści społeczni, którzy mają odwagę głośno mówić o niesprawiedliwości i zachęcać do walki o zmianę. Ale opór społeczny ma długą historię. W wielu książkach z dawnych lat autorzy odważnie opisywali ludzką małość i podłość i upominali się o prawa uciśnionych. Mieli dużo roboty. W końcu żyli w mrocznych wiekach, w których nie było praw pracowniczych i zasad BHP, a już kobiety o jakiejkolwiek równości mogły sobie tylko pomarzyć.

Rozmowy o książkach - videocasty

"Rozmowy o książkach" - Jak wygląda idealny weekend z książką według Reni Jusis? "Rozmowy o książkach" - Czy Michał Korkosz ocenia książki po okładce?
"Rozmowy o książkach" - Do jakiego świata literackiego chce się przenieść Natalia Nykiel? "Rozmowy o książkach" - Jaką książkę wziął ze sobą Piotr Cyrwus na szczyt Kilimandżaro?
"Rozmowy o książkach" – Dlaczego Julia Pietrucha wzrusza się czytając? "Rozmowy o książkach" - Czy Ignacy Zakrzewski (Słownik Warszawski) oddaje pożyczone książki?
"Rozmowy o książkach" - Jakie książki zabiera ze sobą do studia Bovska? "Rozmowy o książkach" - Ile książek rocznie czyta Antek Smykiewicz?
"Rozmowy o książkach" - Do jakiej książki wraca Rafał Masny? "Rozmowy o książkach" - Jakie książki trzyma w sejfie Natalia Kukulska?
"Rozmowy o książkach" - Jak wygląda czytelnicza podróż Kuby Kowalczyka? "Rozmowy o książkach" - Rozmowa z prof. Rafałem Wiśniewskim, Dyrektorem NCK