Kim jest NPC? I dlaczego nie warto nim być w prawdziwym życiu?

NPC nie jest określeniem z natury negatywnym. Oryginalnie oznacza „Non Player Character”, czyli postać, której w grze nie kontroluje żaden gracz – steruje nią wyłącznie komputer. Zazwyczaj NPC powtarzają zapętlone teksty w stylu „Witaj podróżniku”, „Mam dla Ciebie misję” albo „Piękną mamy dziś pogodę”. W ostatnich latach ta nazwa zyskała jednak inne znaczenie. W prawdziwym życiu NPC to osoba, która niczym się nie wyróżnia i zachowuje się mechanicznie.

Dlaczego źle jest być NPC IRL?

NPC trudno rozpoznać w tłumie. To ktoś, kto reaguje na nasze działania zawsze w ten sam sposób – niemal jak mruczący osadnik z Minecrafta.

Czy chciałbyś być kimś takim? Przewidywalnym, powtarzającym ciągle te same kwestie i z ograniczoną liczbą tematów do rozmowy? Przecież lubimy wyróżniać się charakterem, humorem czy stylem – lubimy podkreślać własną indywidualność. To właśnie dlatego porównanie do NPC może i powinno motywować do zmiany.

Źródło: Unsplash

Nie chodzi o wiek, wygląd czy słowa – każdy czasem czuje się sterowany przez rutynę. Tylko że w prawdziwym życiu my sami odpowiadamy za scenariusz i możemy w każdym momencie go zmienić. Nie ograniczają nas pamięć komputera czy budżet gry. Mamy zawsze pełną kontrolę nad naszym drzewkiem umiejętności – tym, jakie skille rozwijamy.

Pomyśl o tym tak: znajdujesz się w kreatorze postaci. Poza fryzurą i strojem musisz zadecydować także o swoich zdolnościach i atrybutach. Pakowanie wszystkiego w siłę i wytrzymałość – choć sport to zdrowie! –  niekoniecznie jest najlepszym pomysłem. Zostaje Ci przecież charyzma, mądrość czy inteligencja, które odpowiednio rozwinięte również mogą stać się Twoimi nieocenionymi atutami.

Przejście na wyższy level

Gry są częścią naszej codzienności i mogą nauczyć nas więcej, niż się wydaje. NPC to postać, która zawsze robi to samo i nigdy się nie rozwija. W prawdziwym życiu nikt nie chce być takim „chodzącym schematem”. Najlepszym sposobem, by wyjść z „trybu autopilota”, jest rozwijanie się, poznawanie nowych historii i pomysłów. Dzięki temu sami piszemy swoją historię, zamiast działać jak zaprogramowany NPC.

Nawet przy największych problemach najlepsze rozwiązania często okazują się najprostsze. W grach widzimy to na każdym kroku – tak jak Mario idziemy naprzód mimo trudnych leveli, a jak Luigi nie boimy się zmian. Żeby naprawdę poszerzyć swoje horyzonty, czasem wystarczy zrobić coś, czego zwykle nie robimy. To jak odłożenie podstawowego ekwipunku i sięgnięcie po rzadki artefakt. W realnym świecie takim artefaktem są... książki.

Źródło: Unsplash

Czytanie bywa wśród niektórych niedoceniane. Może kojarzyć się z nudą, obowiązkiem i kimś, kto siedzi z nosem w książce tak głęboko, że trudno z nim złapać kontakt. Takie nastawienie sprawia, że nawet nie próbujemy wejść na nową, naprawdę ekscytującą ścieżkę. A w rzeczywistości czytanie jest jak rozgrywka na wyższym poziomie trudności – wymagające, ale dające najlepsze nagrody.

Możliwości na tym polu są ogromne. Długie, krótkie, realistyczne, fantastyczne, wierszowane, reportażowe, ilustrowane, audiobooki – do wyboru, do koloru, każdy znajdzie swoją drogę. Samo czytanie potrafi być prawdziwą zmianą reguł. Jeśli dziwią Cię osoby, które twierdzą, że nie lubią gier przy tak wielu gatunkach na rynku – cóż, podobnie jest z książkami! Może nie spodoba Ci się kryminał, ale odnajdziesz się w świecie fantasy z elfami i krasnoludami? Albo w młodzieżowych romansach lub powieściach przygodowych?

Wybierz swojego bohatera

Książki są alternatywną ścieżką dla tych, którzy chcą w życiu grać swoją własną, wyjątkową rolę. Pozwalają Ci w pełni zanurzyć się w historiach i światach, uruchamiają wyobraźnię i dają chwilę na własne przemyślenia – bez mówienia, jak masz to rozumieć. To taki sandbox – tutaj zasady ustalamy sami.

Grafika w grach potrafi być dziś niemal fotorealistyczna, ale żeby pokazać swoją osobowość, sposób myślenia czy ambicje, często potrzebujemy słów. Jeśli nie chcesz żyć jak NPC, musisz nauczyć się nazywać to, kim jesteś i co potrafisz – podobnie działają osiągnięcia czy skille, które definiują Twoją postać.

To dzięki książkom i nawiązaniom, które rozumieją tylko ci wtajemniczeni, łatwiej odnajdujemy osoby myślące podobnie do nas. Z takich spotkań tworzą się drużyny, które wspólnie przechodzą kolejne etapy... tym razem nie w grze, ale w prawdziwym życiu.

Źródło: Unsplash

Kiedy zaczyna nas męczyć zbyt duży wybór rzeczy do oglądania czy grania, warto na chwilę przenieść się do własnego świata – takiego, który nie kończy się na możliwościach telefonu, tabletu czy komputera. Do pełni szczęścia potrzebujemy dobrego otoczenia – miejsca, gdzie możemy uczyć się nowych rzeczy i próbować czegoś świeżego.

Nie warto być „książkowym NPC”, bo wtedy zamykamy się na cały nowy wymiar wiedzy i rozrywki, który jest na wyciągnięcie ręki. Jeśli przejdziemy przez życie jak poboczna, bierna postać, pominiemy większość umiejętności i nie znajdziemy ukrytych lokacji! A przecież – tak jak w grach – największą frajdę daje pokazanie pełni swoich możliwości i pewne przejęcie kontrolera.